Pachnący czwartek II - Guess Seductive I'm yours

Dziś drugi post z serii Pachnący Czwartek, która z założenia dotyczyć ma zapachów. Nie tylko perfum, choć te najczęściej będą jej głównymi bohaterami. Pierwszy wpis był rankingiem moich dziesięciu ulubionych zapachów na zimę.
Dzisiejszy w całości poświęcę perfumom marki Guess, a konkretnie Guess Seductive I'm Yours.

źródło: www.fragrantica.com
Na początku, muszę wyznać, że lubię zapachy sygnowane marką Guess. Pozytywnie zaskoczyły mnie Guess by Marciano, Seductive i Girl Summer. Wszystkie charakteryzują się dobrą trwałością, intensywnością(przy czym nie są duszące) oraz przyjemnym aromatem. Oczywiście nie są to perfumeryjne dzieła sztuki. Ot, zapachy ze średniej półki. W perfumeriach internetowych, a przy odrobinie szczęścia i w Douglasie, można dostać je w dobrych cenach(ok.70zł/50ml).
Chętnie sięgam po takie perfumy na co dzień/do pracy/niezobowiązujące spotkanie/na zakupy/zwykły, leniwy dzień w domu. Muszę mieć zawsze w zapasach takie proste, bezpieczne pozycje :)
...................................................................................................................................
Guess Seductive I'm Yours, kupiłam jesienią 2013. Były w niskiej cenie, urzekła mnie ich buteleczka, pozytywne opinie oraz fakt, że Guess Seductive bardzo trafiły w mój gust.
Nuty zapachowe oraz plakat reklamowy nie pozostawiały wątpliwości, że jest to zapach na wieczór, seksowny i uwodzicielski. No w końcu widzimy odzianą w koronkową bieliznę modelkę, do tego ten jej makijaż i fryzura... Fiu, fiu.
Pamiętam, że niecierpliwie czekałam na przesyłkę(ok, zawsze niecierpliwie czekam na paczki).
...................................................................................................................................
Moje pierwsze wrażenia po spryskaniu się różową wodą... "O Boże, zaraz się uduszę". 
Dałam im(albo raczej sobie) jakieś 30 minut, w trakcie których nieco ochłonęłam, a one straciły na intensywności. Odnotowałam, że nie wywołały migreny(a dość łatwo o to w moim przypadku), za co plus. Na tym jednak plusy się skończyły.
Zapach ma nieprzyjemną, chemiczną-sztuczną nutę, która przysłania mi wszystkie inne.
W tym momencie cieszę się, że istnieją strony typu Fragrantica, z których możemy dowiedzieć się na przykład, że:

Nuty głowy: piwonia, marakuja
Nuty serca: magnolia, gardenia tahitańska, orchidea, lilia
Dolne nuty: piżmo, wanilia, nuty drzewne, paczula, wetyweria

Sama nigdy bym na to nie wpadła. Mój nos nie wychwytuje ani marakui, ani gardenii(a szkoda!), ani tym bardziej wanilii. Tak naprawdę czuję zlepek bliżej nieokreślonej słodyczy. Coś w rodzaju tanich czekoladek z likierem i wiązanki nieświeżych kwiatów. Jest tanio.
Powiem krócej: zapach kiczu.
Jeśli miało być seksownie, to jest to seksowność typu: gimnazjalistka(lub inny podlotek) sięgająca pierwszy raz po mocną szminkę i perfumy dużo starszej siostry, w zbyt obcisłej sukience, niezgrabnie poruszająca się w kilkunastocentymetrowych szpilkach w stronę dyskoteki. Widzicie to oczami wyobraźni?
W tym przypadku ich dobra trwałość jest minusem.

Chciałam wstawić w tym miejscu odpowiednie zdjęcie, ale nie wiedzieć czemu, na hasło: gimnazjum tandeta, Google Grafika wypluło mi zdjęcia Joanny Liszowskiej.                                                     

Słyszałam porównania Seductive I'm Yours do Gucci EDP, Angela i Coco Mademoiselle- no co to, to nie. Potworek Guessa, obok takich perfum nawet nie leżał.
Jednak kiedy miałam go na sobie(dawałam mu szansę o różnych porach roku), zbierał(o zgrozo!) pochwały zarówno od płci pięknej, jak i tej... mniej udanej.
Cóż, kwestia gustu.
Dla mnie był to pierwszy niewypał marki Guess

Znacie zapachy sygnowane marką Guess? Lubicie?
Jakie są Wasze ostatnie perfumeryjne rozczarowania?



Komentarze

  1. Szkoda, że Cię rozczarował ten zapach. Przy takiej otoczce zbudowanej wokół niego, to można by się spodziewać zniwealającej woni ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spodziewałam się uwodzicielskiego, pociągającego zapachu. Jak widać niektórzy kreatorzy zapachów mylą zmysłowość z kiczem i tandetą, szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wąchałam go kiedyś u koleżanka i bardzo mi się podobał, ale cóż... jestem prostą, wiejską kobietą hah :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie chrzań. Mam go jeszcze trochę, mogę wysłać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam żadnych perfum Guess. Ale patrząc po nutach to nie moje zapachy...

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo podoba mi się flakonik, jednak zapachu nie jestem w stanie ocenić gdyż nie miałam okazji zaznajomić się z tym zapachem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Flakonik na żywo przypomina trochę takie bazarowe "perełki" ;)

      Usuń
  7. Znam go, i bardzo mi się podoba - koniecznie muszę go sobie sprawić ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja osobiście nie lubię Guessa i chyba nigdy nie polubię, nie podoba mi się dosłownie nic. Czy to zapachy, czy torebki, ubrania - dla mnie jest to marka - żart.
    Kilka dni temu założyłam nowego bloga :) Zapraszam
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, większość ich ubrań, torebek i dodatków zalatuje kiczem :)

      Usuń
  9. Nie lubię takich zapachów, na pewno również ten "potworek" by mi nie przypadł do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  10. pierwsze widzę ten zapaszek ale z opisu nut zpachowych tez bym sie skusiła szkoda że nie czuć tej gardenii i marakui:(

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie łatwo o zapach w którym się zakochamy i który pozostanie z nami na długo :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moim zdaniem lepszy zapach mają Guess Seductive :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

A co Ty o tym myślisz? :)

Popularne posty